f prof"Wszyscy marzymy, lecz nie tak samo. Ci, co śnią nocą w najgłębszych zakamarkach umysłu – łudzą się, by odkryć próżność swych snów; Ci natomiast, co za dnia marzą, to ludzie niebezpieczni, ponieważ mogą – oczy mając otwarte – wprowadzić swoje marzenia w czyn."                               (T. F. Lawrence „Siedem filarów mądrości”)

Pisanie o sobie to dla mnie jedna z trudniejszych rzeczy. Jakie informacje umieścić w rubryce „kim jestem” by nie były zbyt napuszone i nie stały się tylko suchą listą wydarzeń?

Czy jestem podróżnikiem? Po trzech latach w drodze przez Europę i Azję oraz kilku wyprawach górskich, mógłbym się za takiego uważać. Jednak podróżnik to człowiek, który w drodze szuka odpowiedzi na najważniejsze pytania. Podróżowanie oznacza też dla mnie „jechanie po bandzie”, przekraczanie własnych ograniczeń. Jeśli o mnie chodzi jestem na początku tej drogi.

Czy jestem fotografem? Podróżując z aparatem staram się opisywać świat za pomocą obrazów. Za fotografów uważam jednak kilkunastu ludzi, których zdjęcia zmieniły (i cały czas zmieniają) mój sposób patrzenia na świat.

Czy jestem alpinistą? Pewnie byłbym nim, gdybym solidniej trenował ciało i pracował nad duchem. Może jeszcze się uda.

Moja przygoda z górami zaczęła się ponad 20 lat temu. Od tamtej pory przemierzam, zazwyczaj samotnie, pasma Karpat polskich, ukraińskich i słowackich. Momentem, który do dziś uważam za przełomowy, była samotna wyprawa Łukiem Karpat. W trakcie 93 dni wędrówki, przeszedłem 2200 kilometrów przez terytoria Rumunii, Ukrainy, Polski, Czech i Słowacji. Było to pierwsze w historii samotne przejście tego łańcucha, wykonane „jednym skokiem”. Patrząc na nie z perspektywy lat, wciąż doceniam to, czego nauczyły mnie góry w tym krótkim, niezwykle intensywnym czasie. Od kwestii związanych z wyborem właściwego sprzętu i nawigacją, po zajrzenie do wnętrza, zmierzenie się ze zmęczeniem, lękiem i frustracją. Wróciłem z tej wyprawy poznając lepiej siebie i odrobinę lepiej rozumiejąc góry. Obiecywałem sobie i innym nigdy więcej nie wyruszać z domu na tak długo, ale słowa nie udało mi się dotrzymać.

Kilka kolejnych sezonów spędziłem wspinając się w Tatrach Polskich i Słowackich. Latem 2009 roku znalazłem się w Alpach, po raz kolejny samotnie. W czasie 28 dni wszedłem wtedy na wierzchołki 13 alpejskich czterotysięczników, m. in. trawersując masyw Mont Blanc.

Oprócz planów wybitnie górskich, przez lata kiełkowało w mojej głowie marzenie o długiej podróży. Zaczęło się od nieśmiałego pomysłu na przejechanie Jedwabnego Szlaku. Z czasem plan ten rósł, by ostatecznie przybrać postać dwuletniej włóczęgi przez 24 kraje Azji i Europy. Jesienią 2010 roku wyruszyliśmy, wspólnie z Olą Nikiel, w podróż dokoła największego kontynentu Ziemi. Spędziliśmy w niej razem półtora roku, jadąc przez Bliski Wschód, Irak, Iran, Pakistan, Indie, Nepal, Azję Południowo-Wschodnią, Chiny oraz Syberię. Kolejnych 6 miesięcy spędziłem samotnie w republikach Azji Centralnej, skupiając się na trekingach w górach Tien Szanu oraz Pamirze. Owocem tej podróży jest blog „Droga do Shangri-la” jaki wspólnie prowadziliśmy.

Rok później przemierzyłem pieszo Stary Kontynent, wędrując z Warszawy do hiszpańskiego Santiago de Compostela oraz powtarzając przejście Łańcucha Karpat, w ciągu 6 miesięcy pokonując pieszo dystans około 6000 km.

Oprócz gór i podróży są jeszcze zdjęcia. Niektóre stały się ilustracją do tekstów, jakie popełniłem dla portali i czasopism. Czasem za pieniądze, ale zawsze dla przyjemności ich tworzenia. Swoje fotografie prezentowałem na wystawach o tematyce górskiej i przyrodniczej. Gościły one także na festiwalach i w klubach podróżniczych w całej Polsce.
..

Łukasz Superan

 

www.lukaszsupergan.com

 105 113   116
 119  127  129
 130  170  161
 156  151  139

MAY SZLAK BESKIDZKI A

STREFA TURYSTY A

GSB

FUNDACJA A