Zdj-cia Ifon 063

 

 

 

Czerwonym szlakiem po asfalcie. 45 minut do Małe Żabnice przez Palenice po prawym stoku na Boruc, Prusów do hali. Piękna pogoda, szlak umiarkowany, kilkanaście miejsc widokowych. Trasa bardzo dobrze oznakowana.

W schronisku nic się od lat nie zmieniło - ta sama Pani Jadzia zawsze miła i uśmiechnięta, ceny bardzo przystępne. Na miejscu kilkanaście osób. Wszędzie czysto i schludnie, widać że PTTK nie żałuje pieniędzy na remonty. Jak zwykle piękne widoki z Hali Boraczej.

Małe piwko w myśl zasady, że trzeba coś kupić, jagodzianka i godzinę byczenia się na ławce przed schroniskiem pośród traw i pasących się koni - sielanka. Lekki wiaterek owiewa moją twarz. Nowe buty, jak na pierwszy raz się sprawdziły, ale obtarły prawą kostkę. Teraz w dół już w niezawodnych sandałach keen. Jeszcze się wyrobią. Schodzę do Milówki na PKP. Kolano trzyma się dobrze w połowie trasy. Zobaczymy jak będzie na dole. Jak to wszystko się szybko zmienia - wczoraj z synem drugi raz na festiwalu Ku Przestrodze - a teraz moje piękne góry. Kocham Beskid Żywiecki, planuje kiedyś przejść wszystkie szlaki w tym paśmie gór.

To zła decyzja - 80 % asfaltem. Nie było ciekawie. Dodatkowo, turyści tylko przy schronisku, potem już tylko ja i przyroda: zając, zaskroniec, sarna… Wyjazd za 42,50 zł z tego 29,30 zł bilet. Super. 17 km w 3.35 minut nie licząc postoju na Boraczej. Kolano wytrzymało. Za dwa tygodnie Bieszczady w trzy dni.

Do startu wyprawy zostało 36 dni.


MAY SZLAK BESKIDZKI A

STREFA TURYSTY A

GSB

FUNDACJA A