Gazeta Wyborcza dodatek Katowice- Bielsko-Biała opublikowała artykuł 25 listopada 2013 r. o osobach  niepełnosprawnych i budowie Domu Kulejących Aniołów w Piasku.

 

Niepełnosprawny nie znaczy gorszy. Pomóżcie Kulejącym Aniołom

Do czego potrzebny nam człowiek niepełnosprawny intelektualnie?

Przyzwyczailiśmy się zauważać ludzi na wózkach, obniżamy dla nich krawężniki, budujemy windy, poszerzamy drzwi. Ludzi na wózkach będzie coraz więcej, każdy z nas może znaleźć się na wózku, niepełnosprawność ruchowa to również choroba cywilizacyjna i starość, a społeczeństwo się starzeje. Człowiek niepełnosprawny fizycznie jest klientem. W supermarketach - jeszcze nie w Polsce - przy półkach z towarem wiesza się lupy, żeby klienci niedowidzący mogli przeczytać skład produktu. I kupić. Produkuje się specjalne telefony komórkowe z dużą klawiaturą i dużymi literami na wyświetlaczu. Na każdym rogu stawia się ławki dla ludzi o słabych nogach, niech odpoczną między zakupami. Ba, są już pokazy mody dla niepełnosprawnych fizycznie, na razie incydentalne, ale przyzwyczajamy się powoli, że człowiek niepełnosprawny (fizycznie) chce i może ładnie wyglądać i wyda na to kasę.

Upośledzenie umysłowe to wciąż tabu

W jakimś kalendarzu widziałam dziewczynkę z zespołem Downa, obrazowała któryś miesiąc. Nie był to kalendarz z dziećmi upośledzonymi intelektualnie, tylko po prostu z dziećmi. Przesłanie: dzieci są różne, również takie. Jeden z komentarzy: to wykorzystywanie chorych dzieci.

Upośledzenie umysłowe to wciąż tabu. Najlepiej w ogóle nie ruszać tematu. 10 lat temu pisałam reportaż o seksie ludzi upośledzonych. Do dzisiaj żadna instytucja nie podjęła próby rozwiązania problemu przyszłości takich ludzi, kiedy już przestaną być dziećmi i zaczną marzyć o założeniu rodziny. Milcząc, im również nakazano milczenie. Pamiętacie świeże święte oburzenie na kampanię społeczną, w której dzieckoz zespołem Downa porównano do plamy na koszuli, której nie można sprać? Nie wiem, czy takie intencje mieli twórcy kampanii, ale oburzyliśmy się naprawdę. Tak nam się przyjemnie i skutecznie udawało, że ludzi upośledzonych nie ma, a tu nam ktoś o nich przypomina.

Kulejące Anioły to nie są dzieci w sensie wieku

W Piasku pod Pszczyną rodzice niepełnosprawnych intelektualnie dzieci budują dla nich dom. Chcieli w Pszczynie, ale dostali ziemię w Piasku, na uboczu. W Pszczynie jest miejsce dla klientów. Na sam dom nie dostali ani grosza od żadnej instytucji, w tym Unii Europejskiej. Ale zdarzył się cud. Dom Kulejących Aniołów jest prawie gotowy.

Rodzice takich dzieci nie mają pieniędzy. Jeden z nich, najczęściej matka, musi zrezygnować z pracy i poświęcić się opiece nad dzieckiem. Rodzina żyje z zasiłku pielęgnacyjnego, upośledzone umysłowo dziecko bywa jej jedynym żywicielem.

Kulejące Anioły to nie są dzieci w sensie wieku. Niektóre mają prawie 50 lat. Ale nie potrafią żyć samodzielnie, zjeść, umyć się, ubrać. Nawet te najsprawniejsze, które pomagają w opiece nad innymi dziećmi, nie znają wartości pieniądza. Najzwyczajniej nie utrzymałyby domu, nie zrobiłyby zakupów, nie opłaciły czynszu, gdyby miały mieszkać same.

Człowiek upośledzony formalnie znika

Do 18. roku życia każde dziecko objęte jest obowiązkiem nauki, dziecku niepełnosprawnemu intelektualnie można ten obowiązek przedłużyć do ukończenia 24-25 lat. Jest dla niego miejsce nawet w masowej szkole, w zależności od stopnia upośledzenia może uczyć się w szkole integracyjnej, specjalnej, w ośrodku szkolno-wychowawczym, na zajęciach rewalidacyjno-wychowawczych, w placówce lub indywidualnych. Sprawny intelektualnie człowiek idzie potem do pracy. Człowiek upośledzony formalnie znika.

Oczywiście są jeszcze warsztaty terapii zajęciowej, dzienne ośrodki adaptacyjne, środowiskowe domy samopomocy. Ale nie wszędzie, nie codziennie i podopieczny musi jakoś tam dotrzeć, ktoś musi go zawieźć, zaprowadzić, mieć na to czas i zdrowie.

Co się dzieje, gdy rodzice upośledzonych umysłowo dzieci umierają? Dzieci też umierają, szybko z tęsknoty, albo powoli, osamotnione, poniżane w domach pomocy społecznej. To najgorsze miejsca pod słońcem, ludzkie wysypiska, a upośledzeni są mieszkańcami ostatniej kategorii. Nikomu się nie poskarżą. Poza rodzicami nikt nie rozumie ich nieartykułowanych dźwięków albo języka gestów.

Rodzicom z Pszczyny udało się stworzyć coś niebywałego - ich dzieci stały się dla siebie rodziną. Będą miały gdzie się spotykać, a w przyszłości mieszkać, jeśli uda się zbudować drugi dom, mieszkalny.

Dom Kulejących Aniołów powstaje z datków uzbieranych przez rodziców pod kościołem, ze sprzedaży pieczonych przez nich ciast i dzierganych aniołków, od sponsorów. Czy to sygnał dla biznesu, że upośledzeni umysłowo to grupa warta inwestycji? Wątpię. To raczej znak, że potrafimy jeszcze zrobić coś kompletnie bezinteresownego. Po to jest nam potrzebny człowiek niepełnosprawny intelektualnie.

I ty możesz pomóc

Katowicka redakcja "Gazety Wyborczej" przygotowuje w tym roku mikołajkowy prezent dla Kulejących Aniołów. Zysk ze sprzedaży specjalnie oznaczonych reklam, które znajdą się w katowicko-bielskim wydaniu "Gazety Wyborczej" 6 grudnia 2013 roku zostanie w całości przekazany Polskiemu Stowarzyszeniu Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Pszczynie, które buduje dom dla swoich "wiecznych" dzieci.

Firmy z naszego regionu zachęcamy do udziału w naszej akcji. Czytelnicy mogą wspierać stowarzyszenie, wpłacając pieniądze na konto BSK S.A. o/Pszczyna 31 1050 1315 1000 0001 0143 8216 lub przekazując 1 proc. swojego podatku.


Cały tekst można przeczytać na:

 http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35055,14994044,Niepelnosprawny_nie_znaczy_gorszy__Pomozcie_Kulejacym.html#ixzz2mPvPOsfD

MAY SZLAK BESKIDZKI A

STREFA TURYSTY A

GSB

FUNDACJA A